Von Tiele-Winckler w Mosznej i Miechowicach. Pierwszy w powojennej historii zjazd rodzinny na Górnym Śląsku

Wizyta w rodzinnych stronach była marzeniem zmarłego przedwcześnie barona Clausa Petera von Tiele- Winckler. Bardzo pragnął, aby młode pokolenie zobaczyło miejsca, które ich dziadkowie zbudowali i pielęgnowali, gdzie nazwisko Winckler i Tiele-Winckler – mimo tragedii i konsekwencji II wojny światowej – okryte jest dumą. 19 września 2024 roku żona barona Friederike von Tiele-Winckler przyjechała do Mosznej w towarzystwie 30 krewnych z Niemiec, Włoch i Holandii. 21 września rodzina odwiedziła Pałac Miechowice oraz charytatywne dzieło „Matki Ewy”, Ostoję Pokoju. Czytaj więcej

139. rocznica urodziny Maksymiliana Basisty (1883-1967) – powstańca śląskiego

Przyszło mu być klinem wbitym w Niemców na Śląsku. W Bottrop w Niemczech założył towarzystwo gimnastyczne „Sokół” i chór „Wyspiański”. Gdy osiadł w Rybniku organizował tam polskie towarzystwa śpiewacze i księgarnię. Szybko stworzył też sieć polskich księgarń i bibliotek na historycznym Górnym Śląsku. Czytaj więcej

Mariusz Patelski: polsko-niemieckie zmagania o „Środkowy Śląsk” – sprawa przyłączenia powiatu namysłowskiego i sycowskiego do Polski (1919-1922)*

W ciągu XIX w. znaczna część Dolnego Śląska uległa stopniowej germanizacji. Jedynie wschodnie ziemie tego regionu, aż do początków XX w., zachowały polski charakter i, wedle niemieckich spisów ludności, dominował tu język polski. Do takich terenów zaliczano powiat sycowski i namysłowski oraz częściowo brzeski. W powiecie sycowskim, wedle spisu z 1905 r., mieszkało 46 960 osób, z tego język polski deklarowało 20 150, co stanowiło około 43% całej populacji. W powiecie namysłowskim w tym czasie żyło 33 732 mieszkańców, z czego 9 271 osób (27,5 %) deklarowało język polski. Mimo znacznej liczby ludności, która posługiwała się na co dzień językiem polskim w gwarze dolnośląskiej, ruch polski na tym terenie rozwijał się bardzo wolno i, w przeciwieństwie do Górnego Śląska, nie stanowił znaczącej siły społeczno-politycznej. Czytaj więcej

264. rocznica urodzin Zygmunta Bogacza (1758-1800) – hutnika i współpracownika Johna Baildona

Był polskim hutnikiem, współpracownikiem sławnego Johna Baildona. Cieszył się opinią wybitnego znawcy hutnictwa, był wysoko ceniony przez Fryderyka Wilhelma Redena, śląskiego starostę górniczego i jednego z pionierów śląskiego przemysłu. Czytaj więcej

Wielkanocne procesje konne

Wielkanocne procesje konne są – jako zwyczaj o charakterze agrarnym – dziękczynno-błagalnymi objazdami pól przez rolników. W trakcie procesji gospodarze modlą się o dobre urodzaje, pogodę oraz ochronę plonów. Jest to jeden z elementów grupy zwyczajów, który roboczo nazywamy błogosławieństwem pól. Czytaj więcej

Wielkanoc

Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym świętem w tradycji chrześcijańskiej oraz obrzędowości okresu wiosennego. Prasłowianie obchodzi je jako święto zwycięskiej wiosny, ale i święto zmarłych, dlatego wiążą się z nim liczne obrzędy, pozostałe jako refleks dawnych praktyk magicznych. Czytaj więcej

Wielka Sobota – święcenie ognia, wody i potraw

Do naszych czasów przetrwało kilka obrzędów wielkosobotnich. Jednym z nich, jest święcenie ognia, wody i potraw przygotowywanych do spożycia podczas świąt Wielkanocnych. Zwyczaje te, a zwłaszcza kult wody i ognia mają podłoże słowiańskie i przetrwały do naszych czasów dzięki temu, że Kościół (nie mogąc ich zwalczyć) usankcjonował je i włączył do rytualnych obrzędów wielkanocnych. Czytaj więcej

Wielki Piątek – bogaty w obrzędy i zwyczaje ludowe

W całym cyklu świąt wielkanocnych Wielki Piątek zawsze był dniem najbogatszym w obrzędy i zwyczaje ludowe. Te starodawne wielkopiątkowe praktyki są również przykładem wielowiekowej adaptacji pogańskich obrzędów na użytek praktyki kościelnej. W tym dniu stawiano horoskopy pogodowe. I tak oto, grzmot lub deszcz w Wielki Piątek oznaczał urodzaj, deszcz zapewniał rok suchy, i na odwrót – pogoda wróżyła mokry rok. Dobry urodzaj zwiastowała ponadto poranna rosa na szybach lub na drzwiach. Mróz w nocy wróżył dobre sianokosy, mróz w dzień – obfity zbiór fasoli, a wycie psów – bogate roje pszczelne. Do dziś pozostały nam przysłowia i przepowiednie: „W Wielki Piątek, dobry siewu początek”, „Kiedy w Wielki Piątek rosa, to nasiej gospodarzu dużo prosa. A jeżeli w Wielki Piątek mróz, to proso na górę włóż”, „Jak w Wielki Piątek pada, to będzie suchy rok” i „W Wielki Piątek zrób początek, a w sobotę kończ robotę”. Czytaj więcej

Wielki Czwartek – chodzenie z klekotkami

W tradycji ludowej Wielki Czwartek zwany był cierniowym. Najpopularniejszym zwyczajem wielkoczwartkowym, praktykowanym dawniej na historycznym Górnym Śląsku, było chodzenie z tzw. klekotkami, klepaczkami, tragaczkami, czy grzechotkami. Były to proste, drewniane kołatki wykonane przez miejscowych stolarzy. Kołatki te używano zamiast dzwonów kościelnych na znak żałoby, zdrady Judasza i początku Męki Chrystusa – począwszy od wieczornej Mszy św. wielkoczwartkowej (po Gloria), aż do południa Wielkiej Soboty. Z klekotkami chłopcy (wyłącznie) chodzili dookoła kościoła trzy razy w ciągu dnia – rano, w południe i na wieczór. Wierzono, iż klekotanie wystraszy zło, które panoszy się ze szczególną siłą przed Wielkanocą. J. Lompa tak o tym zwyczaju pisał: „Na wsiach chłopcy nie mają większy uciechy nad tą, gdy chodzą przed świętami wielkanocnymi z klekotkami”. Czytaj więcej

Rowerem powstańczym szlakiem

To propozycja autorstwa dr Krzysztofa Kleszcza dla amatorów rowerowych wojaży. Przewodnik „Rowerem po Śląsku Opolskim. Miejsca pamięci, powstań śląskich i plebiscytu” zawiera informacje o 66 miejscach pamięci położonych na 14 trasach rowerowych o łącznej długości 750 km.  Popularyzacja miejsc pamięci powinna przyczynić się do większego zainteresowania nimi nie tylko potencjalnych turystów, lecz również gospodarzy terenu, co z kolei powinno zaowocować większą dbałością o te obiekty. Czytaj więcej

Maria Kania (1908-1991) – pielęgniarka, działaczka Związku Polaków w Niemczech

Polskość wyniosła z domu – była córką powstańca śląskiego Pawła Barczyka. Angażowała się w działalność społeczną w Popielowie. Była przewodniczącą Koła Związku Młodzieży Polsko-Katolickiej w rodzinnej wsi. Czytaj więcej

211. rocznica urodzin ks. Jana Dzierżona (1811- 1906)

Był śląskim duchownym, uczonym, wynalazcą i pszczelarzem. W dziejach zapisał się jako „Kopernik ula” i zasłużył sobie na przydomek „ojca współczesnego pszczelarstwa”. Miłość do pszczół towarzyszyła mu do końca życia. Jak sam twierdził: -„W obserwowaniu natury, a w szczególności w obserwowaniu życia pszczół i w badaniu ich cudownej gospodarności znajdowałem największą przyjemność”. Czytaj więcej

Petronela Golasiowa z Michalskich (1851-1935) – patriotka zwana „królową polską”

Była działaczką i aktywistką polskiego ruchu kobiet, z dumą nosiła śląski strój regionalny. Przeżyła dwóch mężów i pochowała 16 swoich dzieci. Była dzielną kobietą! Publicznie występowała przeciwko pruskiej ustawie kagańcowej i zbierała od Ślązaków tzw. podatek narodowy. Była odważna i waleczna. Czytaj więcej

Elizabeth Grabowski (1864-1929). Pisarka, badaczka folkloru, zwana „ciocią od górnośląskich bajek”

Jej pasją były podróże, szczególnie po historycznym Górnym Śląsku. Była kobietą niezwykłą – niemiecką pisarką, badaczką folkloru i dziejów Górnego Śląska. Była też otwartą, ciepłą osobą, która zasłużyła na przydomek „cioci-bajarki”. Czytaj więcej

Legenda o kamieniu diabelskim z okolic Starego Grodkowa

Dawno, dawno temu… Tak powinna zaczynać się każda bajka, baśń czy legenda. Jak się okazuje na przestrzeni czasu wszystkie wymienione kategorie zmieniają nieznacznie swoje znaczenie. Bajki nie uczą dzieci, tylko mają „zajmować im czas”. Z pokolenia na pokolenie tracą dawne tradycje znaczenie i dotyczy to nawet bajek. Historyczny Górny Śląsk ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o bajki i legendy. Czytaj więcej