Święty Krzyż jest jednym z najważniejszych miejsc w woj. świętokrzyskim. Miejscem – symbolem, od którego nazwy pochodzi nazwa najstarszych na kontynencie Gór Świętokrzyskich i województwa. Aura mistycznej tajemnicy otaczająca szczyt Łyśca z pobenedyktyńskim klasztorem Świętego Krzyża sprawia, że odwiedziny tego miejsca są dla każdego turysty czy pielgrzyma przeżyciem silnym i niezapomnianym. Legendę tego miejsca stworzyły wspólnymi siłami natura oraz wiara, myśl i ręka człowieka. Kamienne wały o nie do końca rozpoznanej chronologii i funkcji otaczają wydłużonym owalem dwa wierzchołki góry. W XII w. na niższym z nich książę Bolesław Krzywousty fundował klasztor benedyktynów, który w początkach XIV stulecia został przez Władysława Łokietka obdarowany relikwiami drzewa Krzyża Świętego.
Wielka cześć, jaką żywili dla tych relikwii wielokrotnie tu pielgrzymujący Władysław Jagiełło i jego następcy sprawiła, że świętokrzyskie opactwo stało się najważniejszym sanktuarium Polski Jagiellonów. Królowie i znaczące w polskiej historii rody możnowładcze fundowały trwające wiele stuleci rozbudowy klasztoru, czego widomym znakiem są świetnie zachowane do dziś wspaniałe gotyckie krużganki, wzniesione nakładem Kazimierza Jagiellończyka oraz biskupa krakowskiego, kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. Ścisła współpraca z Akademią Krakowską sprawiła, że benedyktyni świętokrzyscy współtworzyli elity intelektualne Królestwa, a biblioteka klasztorna aż do czasów supresji (w 1819 r.) uznawana była za jedną z najlepszych w kraju.
Ranga i wybitna rola opactwa łysogórskiego w dziejach naszego kraju zostały dobitnie przypomniane w ostatnich miesiącach przez dekret papieski, przyznający kościołowi Świętej Trójcy tytuł Bazyliki Mniejszej.
Zwiedzając Święty Krzyż warto pamiętać, że jest to miejsce, które przechowało przez stulecia cząstkę atmosfery i klimatu średniowiecznej Europy oraz cząstkę świetności Polski czasów Jagiellonów. Badania archeologiczne doprowadziły do wielu znaczących odkryć. Najważniejsze rezultaty badań będzie można poznać czytając książkę Wiceprezesa Fundacji „Dla Dziedzictwa” Czesława Hadamika pt. „Opowieści Łysej Góry”.
Łysiec, Łysa Góra, Święty Krzyż… Tak od niepamiętnych czasów nazywana jest góra, na której szczycie prawie dziewięć wieków temu benedyktyni zbudowali klasztor, odsunięty (zgodnie z ich zwyczajami) od siedzib ludzkich. Wznieśli go w samym sercu gór, które w czasach nowożytnych zyskał miano Świętokrzyskich, a nazwę swoją wzięły od przechowywanych w łysogórskim klasztorze relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Według legendy zostawił je tam książę węgierski Emeryk. Dzięki tym relikwiom klasztor stał się największym i najsławniejszym sanktuarium średniowiecznego Królestwa Polskiego. W tym miejscu fascynacja przenika się z rzeczywistością, a historia z dniem dzisiejszym. A jest to miejsce fascynujące, bo w niepojęty sposób przechowało atmosferę Polski Jagiellonów, miejsce owiane mgłą tajemnic i legend. Na motywach zaczerpniętych z tych legend oparte są Opowieści Łysej Góry…