Ich pierwsze bombki

Nauka malowania kwietnych wzorów na bombkach sprawiła uczestnikom warsztatów prawdziwą radość. Wszystkie wyszły pięknie, tak pięknie, że prowadząca warsztaty twórczyni ludowa Magdalena Poprawka była pod prawdziwym wrażeniem!

Na sobotnie warsztaty malowania bombek w „Manfredusie” w Łączniku przyszło 20 osób. Magdalena Poprawka krótko opowiedziała historię wzoru opolskiego, pokazała swoje kroszonki z kwietnymi kompozycjami, a także porcelanę i bombki z tymi samymi wzorami przeniesionymi z kroszonek. Poradziła jak ułożyć kompozycję, aby efektownie wyglądała na bombce. Potem grupa rysowała na kartce kwietny wzór, który miał się następnie znaleźć na szklanej bombce – dla ułatwienia o płaskiej formie. Gdy szkice ołówkiem były już gotowe, przeniesiono je na bombkę. Potem nastąpił moment najważniejszy – wypełnienie kwiatów kolorami. Twórczyni podzieliła się swoimi doświadczeniem i metodologią malowania kwiatów na szkle, ale zostawiła dowolność uczestnikom w używaniu kolorów. Wszyscy po prostu bawili się kolorami uruchamiając wyobraźnię. Wyszło pięknie! Zresztą zobaczcie sami!

A wiecie, że historia bombek wcale nie jest taka odległa? Szklane bombki dotarły do Polski w II połowie XIX wieku. Powszechne stały się dopiero po 1945 r., tj. po zakończeniu II wojny światowej. W połowie XX wieku otwarto milicką fabrykę bombek – największą w Polsce manufakturę szklanych ozdób świątecznych. Polacy bardzo szybko polubili szklane cudeńka bez których, po prostu trudno sobie wyobrazić dziś święta. Oczywiście najpiękniejsze są te ręcznie zrobione. A najcenniejsze to te, które własnoręcznie zrobimy!