Cisza, twórcze skupienie – tylko słychać odgłosy rytmicznego przesuwania nożyka po kruchej skorupce zafarbowanej wydmuszki kurzego jajka. Kciuk prawej ręki pracuje jak podstawa cyrkla oparta o jajko (trzymane w lewej ręce – często na chusteczce), palec wskazujący operuje nożykiem pociągając go ku sobie krótkimi ruchami. Kwietne wzory powstają w głowie na bieżąco. Zawsze zaczynają od dużych motywów, a następnie dodaje drobne. Powstają całe kompozycje. Wszystko do siebie pasuje.
Gdy zabraknie pomysłu, można coś podpatrzeć lub zapytać Mistrzyni, która czujnym okiem śledzi postępy uczennic i podpowiada jak dobrze zaplanować proces zdobienia jajka techniką rytowniczą. Czasem zdarzy się błąd, zbyt mocny nacisk na kruchy materiał i trach, skorupka pęknie… Żal. Ale trudno. Na szczęście na poprzednich zajęciach zabarwiło się wystarczającą liczbę wydmuszek. Próbuje się wydrapać wzorek na innej wydmuszce rozwijając poprzedni pomysł o nowe elementy. Z każdym jajkiem jest łatwiej. Efekty końcowe cieszą. Mistrzyni Tradycji ocenia je, daje porady co zrobić lepiej następnym razem. I czeka, kiedy grupa będzie gotowa przejść do kolejnego etapu szkolenia.
Na ostatnich zajęciach w minioną niedzielę, Małgorzata Mateja, uznała, że jej uczennice opanowały już sztukę tworzenia wzoru opolskiego na kruchej wydmuszce jaja kurzego. Wiedzą też, że dobrze zrobiona kroszonka ma być nie tylko piękna, ale i trwała, tak, aby można ją było przechowywać nawet ze sto lat! Teraz pora na trudniejszą część programu szkoleniowego – przenoszenie wzoru z kroszonki na porcelanę. Adeptki zaczną tę część szkolenia od nauki mieszania farb do konturowania.
Fot. Małgorzata Mateja
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.