Dziewanna jest królową – matką ziół oraz berłem królowej niebios. Kojarzy się ze słońcem, ogniem i miodem. W jej nazwie przetrwała stara wiedza o potężnej bogini Słowian – Dziewannie, czyli tej, która dawała, nagradzała, zmieniała pory roku i uzdrawiała. W roślinie drzemią też wielkie moce – potrafi leczyć, a jej nasiona zachowują zdolność do kiełkowania przez ponad sto lat. Mimo super mocy i królewskiej godności, dziewanna błyszczy żółtym blaskiem na jałowych, piaszczystych glebach przypominając ludziom, że prawdziwa wielkość pochodzi z wnętrza. Mądrość ludowa to odpowiednio zinterpretowała formułując powiedzenie „gdzie rośnie dziewanna, tam bez posagu panna”. Przez wielki dziewanna była muzą poetów i wielkich mistrzów pędzla. Jest też dziewanna najważniejszym kwiatem w bukiecie Maryi święconym 15 sierpnia w święto Matki Boskiej Zielnej.
Strzelisty, ekstatyczny kształt dziewanny sprawił, że w dawnych wiekach pełniła ona również funkcję pochodni, co nadało jej potoczną nazwę „pochodni kwiatowej”. Podobno pewnego razu angielski król został zostawiony ze swoim synem w rzymskich katakumbach przez niewiernego przywódcę, ale wiechy zapalonej dziewanny w cudowny sposób oświetliły im drogę wyjścia Dziewanna doczekała się też wielu imion. Mówiono o niej: „żar nieba”, „gorzykrot”, „knotnica”, „dziwizna”, „dziwiną”, „szabla”, „królewska świeca”, „królewski olej”, „warkocz Matki Bożej” … mnogość znaczeń i określeń tylko podkreśla wyjątkowość tej boskiej rośliny, którą po raz pierwszy w 1753 r. naukowo opisał ją Karol Linneusz w swym dziele „Species Plantarum”. Badacz miał jednak solidne przesłanki, bowiem wymieniali ją w swoich przekazach: Hipokrates, Arystoteles i Pliniusz Starszy. Walory rośliny doceniał też starożytny medyk i zielarz Pedanios Dioskurydes (zm. ok. 90 r n.e.), który dziewannę polecał na kaszel. Już wieki temu wiedziano, że „królewski olej” wytwarzany z ekstrakcji kwiatów dziewanny pomaga przy bólach uszu, herbata przy stanach zapalnych górnych dróg oddechowych i zatrzymywaniu wody, a nasiadówka przy hemoroidach. Mistyczka i uzdrowicielka święta Hildegarda z Bingen wierzyła, że dziewanna pomaga również w leczeniu nerwów i uszczęśliwia „smutne serce”.
W medycynie ludowej stosowano dziewannę w leczeniu ludzi i zwierząt. To właśnie ona chroniła Odyseusza przed czarami złej Kirke. A ponieważ dziewanna była królową polnych kwiatów i słowiańską boginią w zielu zaklętą, to stosowano ją w zabiegach magicznych, i rytuałach oczyszczających – nawet w średniowiecznych klasztorach, co poświadczył w swoich zielnikach spisanych w 1542 r. Hieronim Spiczyński. Mocny zapach dziewanny odstraszał szkodniki oraz złe moce. Podobno przymocowana do drzwi stajni, odpędzała złe duchy. Była więc dziewanna ulubionym zielem czarownic, strażniczką domów i służyła jako wyrocznia do przepowiadania katastrofy i śmierci. Jako posłanniczka zmarłych cierpiących w czyśćcu, wzywała żywych do pomocy biednym duszom poprzez pielgrzymkę i modlitwę. Poświęcona dziewanna miała odpędzać „zwierzęta demoniczne”, takie jak szczury i myszy, i była uważana za piorunochron. Podobno wprawna wieszczka potrafiła odczytać z kolczastych kwiatostanów opady śniegu następnej zimy… W kulcie przesilenia dziewanna pełniła ważne funkcje zarówno w obyczajach przedchrześcijańskich, jak i chrześcijańskich. To w niej widziano bowiem najważniejsze ziele w bukiecie Maryi święconych 15 sierpnia w święto Matki Boskiej Zielnej. Była kwiatem panien niepokalanych.
Wszechstronne walory dziewanny, a także zakorzeniona w mądrości ludowej wiara w jej moce sprawiły, że roślina ta otrzymała wyjątkową pozycję wśród roślin maryjnych. Podobnie jak Matka Boża łączyła ziemię i niebo, tak dziewanna stała się jednym z najważniejszych kwiatów święconych w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Roślinie nadano nowe przydomki: „niebiański ogień” i „świeca maryjna”, ponieważ przypominała złote berło królowej niebios. Miała znaczenie kulturowe. Wierzono, że dziewanna chroni przed piorunami, demonami i nieszczęściami. Ukuło się nawet powiedzenie „gromniczne dziewanny”, które w swej twórczości powtarzali tacy literaci jak chociażby Jan Kasprowicz. Ochronne właściwości dziewanny możemy też „odczytać” np. z obrazu renesansowego niemieckiego malarza Albrechta Altdorfera pt. „Zuzanna w kąpieli” (lub „Zuzanna i starcy”) z 1526 r. Tytułowa bohaterka niesie w dłoniach kwiat białej lilii – symbol niewinności, ale obok kobiety, tuż przy schodach widać strzelistą i okazałą dziewannę – wytrwałej opiekunki.
Ale nie tylko tradycja chrześcijańska doceniła wszechstronność dziewanny. Ten niezwykły kwiat był muzą poetów. Wdzięki dziewanny opiewali m.in. J. Kasprowicz, H. Poświatowska i L. Rydel. Kwiat ten był synonimem prostego, niewyszukanego piękna i siły. Kojarzono go z czystością, dziewictwem i urodą panien na wydaniu, ale także z blaskiem i słońcem.
Witold Alfred Łaszczyński (1872-1949) w wierszu „Polna róża” nazwał dziewannę „królową kwiatów”.
„Na barwnej łące, na wonnej łące,
Złota dziewanna królową kwiatów:
Do stóp jej wszystkie chylą się drżące,
Składając w hołdzie dar z aromatów”.
Dziewanna zrobiła też błyskotliwą karierę w malarstwie okresu Młodej Polski. Pokochał ją m.in. mistrz nastrojowego pejzażu Jan Stanisławski. Jego obraz pt. „Dziewanna” z 1895 r. (przechowywany na Zamku Królewskim na Wawelu), jest jednym z najbardziej znanych dzieł tego artysty. Dziewanny malowali również takie sławy jak: Jacek Malczewski, Stanisław Wyspiański, Rafał Malczewski, Stanisław Straszkiewicz, czy Jan Skowron. Ta roślina mocy jest bohaterką typowego polskiego krajobrazu.
Dziewanna (Verbascum L.) to bylina, dwuletni trąbowiec, który rośnie nawet w najbardziej suchych, kamienistych i nasłonecznionych miejscach, dorasta do ponad dwóch metrów wysokości. Ma szarozielone liście i prostą łodygę, pokrytą gęstym, delikatnym żółtawym włoskiem. Jej charakterystyczne żółte (czasem białe, brązowe lub fioletowe) kwiatki starożytni zwali „żarem nieba”. Kielich ma pięć działek zrośniętych u nasady. Ten pięciopak tworzy wąskie i zbite grono. Dziewanna wydziela przyjemny miodowy zapach, który przyciąga pszczoły.
W lecznictwie stosuje się zarówno kwiaty dziewanny, jak i korzeń. Kwiaty ponoć najlepiej zbierać w drugim roku wegetacji wraz z przyrośniętymi do nich pręcikami w momencie, kiedy są już zupełnie rozwinięte, czyli od lipca do września. Z dawnych poradników wiemy, że „nie należy zbierać kwiatostanów, kiedy to jeszcze poranna rosa spoczywa na roślinach, gdyż po wysuszeniu kwiat straci swą żółty kolor i przyjmie brzydszą brunatną barwę”. Najlepiej więc kwity dziewanny zbierać podczas słonecznego popołudnia lub o zmierzchu. Następnie kwiatki należy wysuszyć możliwie jak najszybciej, aczkolwiek długotrwałe wysuszanie nie jest wskazane”. Znana opolska zielarka pani Gabriela Kollemann twierdzi, że w celach leczniczych można zbierać także listki dziewanny – ponoć najlepszy efekt uzyskamy, kiedy wybierzemy te najbliżej ziemi. Olej z dziewanny jest podobno znakomity na bóle ucha.
Fotografie: Gabriela Kollmenn, Katarzyna Latocha, FDD
Literatura:
Frohne D., Leksykon roślin leczniczych, 2010 r.
Kłosiewicz, S, Przyroda w polskiej tradycji, Warszawa 2011.
Kuryłowicz B., Semantyka nazw kwiatów w poezji Młodej Polski, Białystok 2012.
Laprus J., Słowiańskie boginie ziół, Warszawa 2021.
Lewkowicz-Mosiej T., Leksykon roślin leczniczych, 2003 .
https://frauenseelsorge-muenchen.de/index.php?id=199
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziewanna_(mitologia)
https://www.researchgate.net/publication/288103857_Dziewanna_-_staroslowianska_bogini_wiosny
https://culture.pl/pl/dzielo/jan-stanislawski-dziewanna