Portugalska wyspa Madera żyje z turystyki. Dziesięć razy z rzędu Madera zdobywała nagrodę World Travel Award dla najlepszej wyspy turystycznej na świecie. W zeszłym roku rajską wyspę odwiedziły ponad dwa miliony turystów, w tym 115 tys. z Polski (6,4 proc), a ponad 12 tys. naszych rodaków mieszka tam na stałe. Dobre historie przyciągające turystów są więc na Maderze na wagę złota. Jedną z nich jest ta, związana z osobą króla Polski Władysława III zwanego Warneńczykiem. Polscy przewodnicy opowiadają o polskim monarchy przy okazji oprowadzania po miejscowości Madalena do Mar, gdzie znajduje się Rota da Banana, czyli specjalny szlak po plantacji bananów.
My zaczniemy jednak od początku, czyli klifu Cabo Girão, którego nazwa oznacza „Przylądek Powrotu” lub „Piękny Szczyt”. Miano to podobno sięga XV w. i czasów gdy w 1419 r. odkrywca Madery João Gonçalves zwany „Zarco” (ok. 1390-1471) miał w tym miejscu zawrócić i nie płynąć dalej ze względu na ogrom klifu. Kapitan zdecydował się na kurs w stronę pobliskiej Câmara de Lobos. Według Portugalczyków, pod opiekę kapitana Zarco, trafił tajemniczy Henrique Allemano (Henryk Niemiec), który mówił z cudzoziemskim akcentem. Według legend miał nim być król Polski Władysław III, który wcale nie zginął 10 listopada 1444 r. pod Warną, tylko został ranny i za sprawą swojego przyjaciela Henryka Żeglarza (1394-1460) trafił na Maderę, gdzie przejęty troską o zbawienie duszy wiódł skromne życie, ufundował kościół w Madalena do Mar i oddawał się pokucie za stracone podczas bitwy niewinne dusze.
Legendę tę badali polscy naukowcy w tym dr Leopold Kielanowski. Jego książę pt. „Odyseja Władysława Warneńczyka” wydaną w 1991 r. w Londynie cytuje m.in. Zbigniew Święch. Podaje on – za Kielanowskim – że Król Władysław III został rany grotem włóczni w twarz w bitwie pod Warną, „zniknął we mgle” i stał się legendą… Odnalazł się potem w Portugalii jako „Rycerz św. Katarzyny”. Zanim jednak tam trafił przebywał w klasztorze św. Katarzyny w Bośni (jako Mikołaj Floris) pod opieką Stefana Mikołaja Wukcicia. Potem trafił na Cypr, który był bazą wypadową wypraw krzyżowych przeciw Turkom i pozostawał w ścisłym sojuszu z joannitami z Rodos i dworem w Portugalii. Następnie dr Kielankowski „wytropił” Warneńczyka na Górze Synaj, gdzie został pasowany na rycerza św. Katarzyny (jednej z najbardziej czczonych świętych w średniowieczu). Po kilku latach, w 1452 r. trafił do Portugalii, która – z czerwonym krzyżem Zakonu Chrystusowego w herbie – była jedynym krajem, który prowadził krucjatę przeciw Maurom w północnej Afryce. Ostatecznie polski władca osiadł na Maderze, gdzie franciszkanie założyli swój klasztor. Dr Kielankowski, cytowany przez Zbigniewa Święcha, wyjaśnił dlaczego Madera:
„Madera – przed odkryciem Ameryki, była najdalej na zachód wysuniętym lądem, na którym stanęła stopa Europejczyka. Odległą o tysiąc kilometrów od Lizbony i 500 km od brzegów Afryki, wbitą stromymi skałami w dno Oceanu Atlantyckiego, odkrył Portugalczyk infant Don Henryk wraz ze swoimi żeglarzami i wojownikami. (…) Był on wówczas Wielkim Mistrzem Zakonu Imienia Chrystusowego. (…) Madera i jej archipelag pełniła rolę „dzikich pól” dla krzyżowców, którzy tu się osiedlali; stąd prowadzili walki morskie z piratami”.
Warneńczyk podobno znany był na Maderze jako Henrique Allemano. Kielanowski wyjaśnił, że nazwisko Allemano, nadane mu przez Henryka Żeglarza, odnosiło się do każdego przybysza spoza Alp czy Renu. Niemca określano mianem Germanus lub Teutonus.
Pogłoski o tym, że polski monarcha żyje na Maderze trafiły jednak do Krakowa. Na Maderę wysłano franciszkanów, którzy mieli rozpoznać króla Polski. Podobno polska misja odniosła sukces i mnisi namówili króla do powrotu. Henryk Niemiec udał się do Lizbony do swojego przyjaciela Henryka Żeglarza, twórcy imperium portugalskiego. Gdy wracał na Maderę, u stóp klifu Cabo Girão w czasie wielkiej burzy, osunęła się z urwiska potężna skała i roztrzaskała okręt. Tak w 1474 r., 30 lat po bitwie nad Warną, miał zakończyć życie legendarny Henrique Allemano. Podobno kamienna lawina zniszczyła także ufundowany przez niego kościół św. Magdaleny, pod którym spoczywa. W jego miejscu w 1955 r. wzniesiono nowy …Ze starego kościoła cudem ocalał obraz z ołtarza przedstawiający spotkanie św. Joachima ze św. Anną. Dr Kielanowski odkrył (badając notatki etnografa i genealoga Edvardo Periera), że Warneńczyk pozował do postaci św. Joachima, a jego żona Sinhora Annes była modelką postaci św. Anny.
Niektórzy przewodnicy oprowadzający po Maderze twierdzą jednak, że była to śmierć upozorowana, bo Henryk Niemiec ani myślał wracać do Krakowa. Niektórzy idą dalej i snują przypuszczenia, że potomkiem króla Polski mógł być nie kto inny jak odkrywca Ameryki Krzysztof Kolumb. No cóż Madera, w której już osiedliło się ponad 12 tys. Polaków, zasługuje na zacne legendy.
Literatura:
Madera. Przewodnik light, oprac. P. Jabłoński, Warszawa 2022.
Madera. Perfekcyjne dni. Podróż z … poradami ekspertów, red. oprac polskiego J. Sieradzka-Kasprzak, Marco Polo, Warszawa 2015.
Rutkowski K., Inspirator podróżniczy. Madera i Porto Santo, Pascal, Bielsko-Biała 2022.
Święch Z., Klątwy, mikroby i uczeni, t. 3. cz. 1., Ostatni krzyżowiec Europy. Oddychający sarkofag Warneńczyka?, Kraków 1995.