Opolszczyzna w awangardzie dziedzictwa niematerialnego w kraju!

Zaangażowanie opolskich twórców ludowych i depozytariuszy lokalnych tradycji i zwyczajów, którzy tak licznie znaleźli się na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostało docenione w kraju. Profesor Katarzyna Smyk, Przewodnicząca Rady ds. Dziedzictwa Niematerialnego przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego w „Rozmowie dnia” w TVP3 Opole chwaliła województwo opolskie, które ma już osiem elementów dziedzictwa niematerialnego na Krajowej liście i jeden wpis na Liście reprezentatywnej niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Wszystkie powstały przy udziale opolskiego Oddziału Terenowego Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

„Miałam okazję dokonać takiego podsumowania tego co dzieje się na Opolszczyźnie. Opolszczyzna ma między 10 a 15 procent wszystkich wpisów, które znajdują na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego no i oczywiście wpis dywanów kwiatowych w tzw. pięciopaku z Klucza, Olszowej, Zalesia Śląskiego, Zimnej Wódki i Spycimierza w woj. łódzkim na Listę reprezentatywną światowego dziedzictwa UNESCO (…) To jest niesamowity potencjał i warto go wykorzystać. Jestem ciekawa co Opolszczyzna zrobi z tym potencjałem, bo nie ma co mówić – obrodziło u was” – powiedziała prof. Katarzyna Smyk.

https://opole.tvp.pl/58601319/zobacz-rozmowe-dnia-z-prof-katarzyna-smyk

Dodajmy, że niektóre województwa, chociażby dolnośląskie, lubuskie, czy zachodniopomorskie nie mają żadnych wpisów na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Opolszczyzna zdecydowanie dominuje, co było widoczne w ubiegłym roku podczas Gali Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego w Nowym Sączu. I to nie koniec. W planach kolejne wpisy, a część wniosków jest już w zaawansowanej fazie prac.

Ważne jest, aby pamiętać, że chronić dziedzictwo niematerialne to znaczy chronić ludzi, twórców ludowych, depozytariuszy tego dziedzictwa. Sam prestiż bycia na krajowej, czy światowej liście nie wystarcza. Póki co, to opolscy twórcy (i depozytariusze) zostawieni są sami sobie – nie mają żadnego realnego wsparcia, ani w instytucjach centralnych ani w samorządach. Sami dopłacają do tego, aby kultywować lokalne zwyczaje, tworzyć opolski wzór na porcelanie, drapać kroszonki, pisać pisanki, skubać pierze, wysiewać serca na polach, tworzyć bramę wielkanocną z wydmuszek, czy kupić lub zreperować stare zniszczone przebrania na wodzenie niedźwiedzia. Ale także, aby przekazywać go młodszym pokoleniom – jak skubanie pierza w Dębskiej Kuźni, Górkach czy Kadłubie, gdzie fakt, że ta tradycja ciągle trwa jest zasługą kilku osób, które po prostu nie odpuszczają…

Rozumie to pani Profesor Katarzyna Smyk, która wyszła z propozycją dla Samorządu Województwa Opolskiego utworzenia Centrum Dziedzictwa Niematerialnego Śląska Opolskiego, czy chociażby powołania pełnomocnika lub zespołu ds. dziedzictwa niematerialnego przy Marszałku Województwa Opolskiego. Pracy jest dużo. Trzeba te zwyczaje przebadać, stworzyć rzetelne i realne plany ich ochrony, zarządzać tym dziedzictwem, sieciować twórców, pomagać im pozyskiwać środki i promować w kraju i poza jego granicami.

 

https://opole.tvp.pl/58599298/opolskie-bryluje-na-krajowej-liscie-kolejne-zwyczaje-maja-szanse-na-wyroznienie