Tym razem chcemy połączyć nasze zamiłowanie do przyrody, historii i muzyki. Wyrazem tego kultu przyrody, miłości do lasów i śląskich pieśni ludowych będzie nowa płyta wybitnego śląskiego artysty Grzegorz Płonki pt. „Pieśni z lasu”. Wybrane przez muzyka pieśni będą poprzedzone komentarzem historycznym o walorach edukacyjnych. To dla nas ważne, bo chcemy mówić nie tylko o pięknie lasów, ale i o ekologicznej gospodarce leśnej. Chcemy rozbudzić uczucia miłości do swojszczyzny. Chcemy, aby słuchacze odnaleźli w tych ludowych, śląskich pieśniach piękno historycznego Górnego Śląska, bo – w co wierzymy – umiłowanie i zrozumienie przyrody jest pierwszym i podstawowym motywem jej ochrony.
Wśród śląskich pieśni tradycyjnych znaleźć można sporą grupę, w których tłem wydarzeń jest środowisko leśne. Świadczy to między innymi o tym, jak bardzo życie człowieka na przestrzeni wieków związane było z lasem. Grzegorz Płonka pogrupował już pieśni i twierdzi, że ma materiał na ciekawą płytę:
– „Najwięcej leśnych pieśni posiada wątki miłosne i zalotne. W laseczku, ciemnym borze, w zielonej dąbrowie czy w gaiczku spotykają się kochankowie, bądź wiejskie dziewczyny z myśliweczkami. W tle, przy blasku miesiączka rozbrzmiewają ptasie trele, niekiedy wieszczące utratę wianka. Pośród napotkanych przez młode dziewczyny w leśnej scenerii osób są często myśliwi, którymi mogli być szlachcice lub pracownicy leśni” – twierdzi muzyk.
Julius Roger, wybitny niemiecki lekarz, społecznik, etnograf w swym zbiorze „Pieśni ludu polskiego w Górnym Śląsku”, wydanym w 1863 r. zawarł w rozdziale pt. „Pieśni myśliwskie” aż 18 pieśni, z których większość posiada zalotny charakter.
„W zbiorze Rogera odnajdziemy zapisane po raz pierwszy w nutach znane i lubiane pieśni: Szła dzieweczka do laseczka i Stoi u wody. Lecz nie tylko tego typu utwory tam znajdziemy. Są również pieśni, których bohaterami są ukrywające się przed myśliwymi na gónie (na polowaniu) zwierzęta. W zbiorze Rogera odnajdziemy również kompozycje z wątkami społecznymi, jak na przykład pieśń Ja do lasa nie pojadę (III rozdział Pieśni pasterskie i rolnicze), w której zarysowany jest konflikt między strażnikiem leśnym, a parobkiem chodzącym do pańskiego lasu w celach niezgodnych z ówczesnym prawem” – twierdzi Grzegorz Płonka.
W następnych latach etnografowie pomnażali zbiory pieśni z lasem w tle. Byli wśród nich: Łukasz Wallis, Jan Bystroń, Józef Uroda, Józef Ligęza czy Adolf Dygacz. Poszerzył się też zakres tematyczny tych pieśni.
– „Szperając w starych zbiorach odnajdziemy pieśni z wątkami refleksyjnymi, społecznymi oraz niezwykle interesującymi i cennymi wątkami religijnymi – na przykład pieśń „Gdy Nojświętszo Paniynka po świecie chodziyła”, w której poznajemy losy Matki Bożej wędrującej z Dziecięciem Bożym przez ciemny bór” – opowiada Grzegorz Płonka.
Stare pieśni otrzymają nowoczesne brzmienie i niebanalne aranżacje. Od zebranych na ten cel środków finansowych zależeć będzie rozmach tego ciekawego projektu muzycznego.