„Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę wodę,
która jest bardzo pożyteczna i pokorna, i cenna, i czysta”
modlitwa Pieśń słoneczna albo pochwała stworzeń Świętego Franciszka.
Źródło od wieków stanowi symbol życia, urody, miłości i medytacji oraz natchnienia poetów i artystów. Jest takie miejsce w Kielcach, gdzie każdy chętnie się zatrzyma, a jest to źródełko Biruta u podnóża Wzgórza Zamkowego i zbiegu ulic Staszica i Solnej. Nazwa źródełka prawdopodobnie pochodzi od imienia ukochanej Marcina Borowca z „Syzyfowych prac” Stefana Żeromskiego. To tu jak głosi legenda spotykał on swoją ukochaną.
„Pewnego razu, w pierwszych dniach maja, wyszedł o świcie z kursem historii w ręku, żeby się ocucić po nocy spędzonej nad książką. Mijając park skręcił w boczną uliczkę z zamiarem napicia się wody ze źródła. Gdy stanął u kresu złotej ścieżki w pobliżu basenu, serce w nim zamarło… Pod cieniem grabów, otoczona książkami, siedziała na kamiennej ławce — „Biruta”. Była to jedna z lepszych uczennic klasy siódmej gimnazjum żeńskiego, panna Anna Stogowska, zwana „Birutą”.
Stefan Żeromski „Syzyfowe Prace”
W 1973 roku ustawiono przy źródełku rzeźbę wykonaną z regionalnego surowca, wapienia pińczowskiego, autorstwa Ryszarda Wojciechowskiego „Przysięga miłości”. Przedstawia ona kobietę w pozycji siedzącej. Jedną dłoń ma uniesioną do góry w geście przysięgi a w drugiej trzyma szachownicę z figurami oraz amorkiem. Szachownica to symbol, że w miłości można dużo wygrać, ale też przegrać .Jest to ulubione miejsce spotkań zakochanych, dzieci i seniorów, sesji fotograficznych a do źródełka wrzucamy grosik na szczęście. To także miejsce spotkań z okazji imienin Biruty. W listopadzie 2013 roku minęło 40. lat od momentu pojawienia się rzeźby „Przysięga miłości” w kieleckim parku.