12 września przypada 330. rocznica wiktorii wiedeńskiej – wielkiego zwycięstwa chrześcijańskiej Europy nad Imperium Osmańskim. We wrześniu 1683 r. 25-tysięczna polska armia, pod wodzą króla Jana III Sobieskiego przybyła z odsieczą oblężonemu przez tureckie oddziały Wiedniowi. Polski król stanął na czele połączonych wojsk austriackich, niemieckich i polskich. Do decydującego starcia doszło 12 września. O ostatecznym zwycięstwie przesądziła polska husaria, której atak na turecki obóz rozstrzygnął losy bitwy. Po tej klęsce wojska Tureckie przestały stanowić zagrożenie dla chrześcijańskiej Europy, a polski król zyskał sobie miano „obrońcy Europy”.
Szukając sposobu upamiętnienia rocznicy wielkiego triumfu polskiego oręża warto sięgnąć do źródeł. Jan III Sobieski w drodze na Wiedeń przemierzał ziemie leżącego wówczas poza granicami Polski Górnego Śląska. Po drodze zatrzymywał się w napotkanych sanktuariach, modląc się o pomyślność wyprawy. Wszędzie gdzie zawitał monarcha, entuzjastycznie witała go okoliczna ludność polska. Kiedy, jak głosi legenda, przed kościołem oo. Franciszkanów w Gliwicach król Jan III Sobieski zasadził dwie lipy ludność podchwyciła pomysł i od tej pory na trasie przemarszu polskich wojsk sadziła pamiątkowe drzewa. Zasadzone wówczas „drzewa Sobieskiego” można spotkać do dziś. Niestety przetrwało ich zaledwie kilkanaście. Podczas gdy w okresie dwudziestolecia międzywojennego „drzewa Sobieskiego” na podstawie specjalnego rozporządzenia objęte były opieką konserwatorską, jako symbole polskich tradycji narodowych. Po 1945 r. znaczna ich część została wycięta, a pamięć o nich zatarta.
Zbliżająca się rocznica bitwy pod Wiedniem jest doskonałą okazją, by wzorem naszym przodków zasadzić w Opolu „drzewo Sobieskiego”. Z taką inicjatywą wystąpiła grupa mieszkańców miasta, zwracając się o zgodę na zasadzenie pamiątkowej lipy przy ulicy noszącej imię polskiego króla – twórcy wiktorii wiedeńskiej. O szczegółach związanych z akcją będziemy informować.
Karina Piechota