Zwyczaj obdarowywania dzieci drobnymi prezentami 6 grudnia w dniu św. Mikołaja biskupa z Miry przyszedł na Śląsk z Zachodu w drugiej połowie XIX w. Sam św. Mikołaj cieszył się kultem od średniowiecza, zwłaszcza w Brzegu – miasto ogłosiło go swoim patronem i czciło m.in. zachowywaniem postu oraz wstrzymywaniem się od ciężkiej pracy fizycznej w tym dniu. Z powodu braku źródeł, nie znamy dokładnie genezy obchodów dnia św. Mikołaja na Śląsku. Najstarszy polski opis ze Śląska przekazał A. Hytrek w latach 70. XIX w.: „W dzień św. Mikołaja wieczorem odbywa się maskowany obchód „Mikołaja”. W ubiorze biskupim, z długą brodą chodzi Mikołaj od domu do domu, gdzie się tylko mała dziatwa znajduje, puna najpierw rózgą do okna, zachodzi do izby i zaczyna egzamin z dziećmi. Grzeczne i dobre dzieci, pacierz umiejące obdarowuje owocami i zabawkami, niegrzeczne i leniwe chłoszcze rózgą. Przez cały rok dzień ten jest postrachem malców”. Bywał, że Mikołaj chodził po Śląsku ze swoim orszakiem. W latach pruskich odwiedziny Mikołaja stanowiły lekcję patriotyzmu.
W czasach komunizmu pojawiła się nazwa „mikołajki” na określenie tradycji obdarowywania się 6 grudnia, która miała na celu pominięcie samego świętego.
Obecnie, za sprawą ogromnej promocji lobby handlowego, święto to coraz bardziej staje się wypaczone, a wizerunek św. Mikołaja w stroju biskupim zastąpiony zostaje bajkową postacią starszego mężczyzny z brodą ubranego w komiczny czerwony strój. Warto przypomnieć, że taki wizerunek mikołaja – czerwony płaszcz i czapka – został spopularyzowany w 1930 r. przez koncern Coca-Cola dzięki reklamie napoju stworzonej przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena.
Zgodnie z ustaleniem Rady Języka Polskiego z 5 maja 2004 r. frazę święty mikołaj pisze się małą literą.